Justin i Selena. Mój chłopak i jego była. A może powinnam
mówić były chłopak i jego dziewczyna? Złączeni w uścisku. Całował ją tak, jak
godzinę wcześniej mnie, przez co moje serce ścisnęło się z bólu. Mówił, że mnie
kocha. Czy kochał naprawdę? Nie wiedziałam. Zapewniał, że nic do niej nie
czuje. Co więc znaczył ten pocałunek? Zdecydowanie nie był to przyjacielski
gest. Wciąż ją kocha. Nie mogłam znieść tego bólu, tej pustki. Zamknęłam drzwi
i pobiegłam na górę. Zaczęłam głośno szlochać. Rzuciłam się na łóżko i
zamknęłam oczy. Modliłam się, żeby to nie była prawda. Chciałam wymazać z
pamięci to, co widziałam kilka minut temu. Widok ich razem ciągle stawał mi
przed oczami. Chłopak ciągle nie wracał. Nie chciałam o nim myśleć. Postanowiłam
zasnąć, aby zapomnieć, choć na chwilę o bólu rozdzierającym moją klatkę
piersiową.
------
Obudziłam się cała zapuchnięta. Spojrzałam na śpiącego koło
mnie Justina. Poczułam łzy napływające mi do oczu. Poszłam do łazienki i jak
gdyby nigdy nic wzięłam prysznic, a następnie umalowałam się i ubrałam.
Założyłam czarne szorty i bluzkę do biegania. Postanowiłam przebiec się po
wyspie. Tak dawno tego nie robiłam. Zazwyczaj bieganie pozwalało mi się odstresować
i zapomnieć o problemach. Wybiegłam z domu i biegałam tętniącymi życiem
ulicami. Było wcześnie rano, jednak ludzie już pracowali, a dzieci szły w
kierunku szkół. Kiedy poczułam zmęczenie przyspieszyłam. Biegłam najszybciej,
jak potrafiłam. W końcu zmęczona wróciłam do domu i udałam się pod prysznic.
Justin ciągle spał. Zastanawiałam się, o której wrócił. Dziś wczorajszy smutek zastąpiła
obojętność i pogarda. Kiedy wyszłam spod prysznica, ponownie umalowałam się i
ubrałam. Tym razem w jeansy i czarny top. Włosy związałam w wysoką kitkę.
Zbiegłam po schodach i wzięłam jabłko, a następnie usiadłam przed telewizorem i
włączyłam jakiś film. Oglądanie przerwał mi głos Justina:
-O, już wstałaś skarbie.
Milczałam, a on podszedł do mnie i chciał objąć. Odepchnęłam
go i milczałam wpatrzona w telewizor.
-Coś się stało, El?
Nie odpowiedziałam.
-Ej, kochanie.
Tym razem zareagowałam. Przez zaciśnięte zęby wycedziłam:
-Nie mów do mnie kochanie.
Chłopak zasmucił się i położył mi rękę na ramieniu. Jednym
szybkim ruchem strąciłam ją.
-Ellie… kocham cię.
Tym razem już nie wytrzymałam. Puściły mi nerwy, uwolniłam
całą złość ukrywaną od wczoraj.
-Nie kłam! Widziałam was. Chociaż teraz nie kłam… Cały czas
coś do niej czujesz. Jak mogłeś związać się ze mną wiedząc, że kochasz ją?
Jak?!
Chłopak spuścił głowę. Wyraźnie był zmartwiony. Nie
przejmowałam się tym. To on mnie zranił, a nie odwrotnie. Łamiącym się głosem
zaczął:
-Ellie…
Spuścił głowę. Po chwili kontynuował:
-Kocham cię. Po prostu, kiedy ją zobaczyłem wszystko do mnie
wróciło. Nie mogłem się zatrzymać. Nie wiem co do niej czuję… Jedyną rzeczą, co
do której mam stuprocentową pewność, to to, że zależy mi na tobie jak na nikim
innym. Do nikogo nie czułem jeszcze czegoś takiego. Teraz czujesz się oszukana
przeze mnie… Uwierz, że ja też czuję się oszukany. Przez własne serce. Ten
pocałunek… to impuls…
-Impuls.- powtórzyłam z pogardą- Dlaczego nie wróciłeś od
razu po tym jak to się stało? Co robiliście przez resztę czasu?
-Rozmawialiśmy. O wszystkim. O tym, co było.
-Ustaliliście coś?- zapytałam niemalże z nadzieją w głosie.
Skarciłam się za to w myśli. Wiedziałam, że nie oszukam Justina. On wiedział,
co do niego czuję.
-Tak…- moment oczekiwania zdawał ciągnąć się w
nieskończoność- Wytłumaczyliśmy sobie wszystko. Powiedziałem jej, że kocham
ciebie. I to z tobą chcę być.
Spojrzał na mnie nieśmiało. Byłam w szoku.
-Justin…- tylko tyle zdołałam powiedzieć.
-Teraz mogę cię objąć?
Zasłoniłam usta dłonią. Łzy spływały mi po policzkach.
Pokiwałam głową, jednocześnie przygryzając wargę. Chłopak objął mnie czule, a
ja wtuliłam się w jego nagą pierś. Po chwili spojrzał mi w oczy i powiedział:
-Wybaczasz mi?
-Oczywiście.
Pocałował mnie, po czym objął i oznajmił, że idziemy się
kąpać. Nie zdążyłam dobrze zastanowić się o co mu chodziło, gdy przerzucił mnie
sobie przez ramię i udał się nie plażę. Przed linią morza zapytał:
-Chcesz się kąpać w ubraniach czy bieliźnie?
-Wiesz… chyba pójdę się przebrać…
-Nie ma takiej opcji. –powiedział łobuzersko się
uśmiechając, a następnie wziął mnie na ręce i ostrożnie wszedł do morza.
-Podoba ci się?- zapytał z nieskrywanym śmiechem.
Nie odpowiedziałam. Postanowiłam zagrać, że zemdlałam.
Justin zapytał:
-Ellie?
Milczałam, powstrzymując się od śmiechu.
-El? Skarbie?
Nie odzywałam się. Chłopak szybko wyszedł z wody, położył
mnie delikatnie na rozgrzanym piasku i lekko mną potrząsał powtarzając moje imię
z czułością i troską. Otworzyłam najpierw jedno oko, potem drugie, a następnie roześmiałam
się. Mój chłopak otworzył szeroko oczy. Na jego twarzy malowała się ulga.
-Boże, Ellie… tak bardzo się martwiłem…
Przyciągnął mnie do siebie, a ja cieszyłam się, że nie jest
zły.
-Już nigdy tego nie rób, moja aktoreczko.
Po chwili zaczął mnie łaskotać, a ja zwijałam się ze
śmiechu. Nienawidziłam tego uczucia, ale kiedy robił to Justin, nie
przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Kiedy udało mi się wydostać spod niego,
zaczęłam uciekać, jednocześnie się śmiejąc. Dosłownie chwilę zajęło chłopakowi
dogonienie mnie i posadzenie na barana. Wróciliśmy do domu. Teraz już
wiedziałam, że to ja jestem tą szczęściarą, którą pokochał Justin Bieber.
~~~~~
Hope you liked it...<3 Twitter:18alexis64 Ask:Olaolaxx #muchlove
jejuu . no super . *,* . czekam na następny . ;p
OdpowiedzUsuńnastępny dawaj *.*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie, normalnie cudowne :)))
@believeeex333
Awwww .. Cudo normalnie..<3 kocham cię ! :* @szustunkaAa
OdpowiedzUsuńKochaaam <3333 nie wiem czemu, śle wydaje, ze z ta Selena bedzie jeszcze problem ;/ xD czekam na następne ;)) dalej mnie informuj ;** @swiftiexbieber
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniałe *_* Czekam na kolejny <3 @Dreamer5512
OdpowiedzUsuń