Translate

środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział 18


Leżałam i płakałam. Nie wiem ile czasu już minęło. Nie miałam siły, żeby wstać. Myślałam tylko o nich. O nich razem. Analizowałam wszystko. Minę Justina, cierpienie w jego oczach, gdy mówił, że jej nie kocha. Zastanawiałam się, czy to prawda. Przecież cały czas mógł do niej coś czuć. Postanowiłam znaleźć samolot, którym mogłabym się dostać do Londynu. Otworzyłam laptopa i podłączyłam się do sieci. Następnie napisałam e-maila do mojej konsultantki od podróży z prośbą o znalezienie jakiegoś lotu. Czekając na odpowiedź, zaczęłam zbierać ubrania i wpychać je niedbale do walizki. Kiedy to robiłam, wyładowując jednocześnie swój gniew, do drzwi zapukał Justin:
-Skarbie, otwórz.
Milczałam.
-Ellie, proszę cię!
Walił w drzwi, a ja nie byłam zdolna do wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa.
-El, nie kocham jej! To wariatka!
W końcu wykrzyknęłam:
-Skąd mam to wiedzieć?! Skąd mam wiedzieć, że jej nie kochasz?!
-Bo ja ci to mówię, uwierz.-mówił przez drzwi.
-Ona cały czas cię kocha. Chce, żebyś do niej wrócił, prawda?
-Tak… -powiedział ze smutkiem- Ellie, nie kocham jej. Kocham ciebie. Proszę, otwórz drzwi.
Przygryzłam wargę i podeszłam do drzwi, żeby je otworzyć. Kiedy to zrobiłam, chłopak przytulił mnie, a ja pomimo, że byłam na niego wściekła nie protestowałam. Potrzebowałam go. Po chwili jednak odsunęłam się od niego, spojrzałam mu w oczy i powiedziałam:
-Naprawdę nic do niej nie czujesz?
-Nic.
-Obiecaj mi, że ona nie zniszczy naszego związku.
-Obiecuję.
Po tych słowach ponownie mnie przytulił. Po jakimś czasie zaproponował, żebyśmy zeszli na dół i zjedli. Po posiłku postanowiliśmy pograć w ping-ponga.
-Nie nauczysz mnie.-mówiłam śmiejąc się-Nawet nie umiem odbić.
-Jesteś zdolna, poradzisz sobie.
Muszę przyznać, że Justin jest bardzo dobrym nauczycielem. Po kilku odbiciach szło mi już coraz lepiej. Kiedy się zmęczyłam poprosiłam go, żebyśmy już skończyli. On zgodził się i poszliśmy na plażę. Było ciemno, a na niebie pełno było gwiazd. Usiedliśmy na piasku i zaczęliśmy rozmawiać. Chciałam wiedzieć jak najwięcej o jego związkach. Powiedział mi już o swoim związku z Caitlin, gdy zapytałam:
-A Selena? Jak było z Seleną?
Spuścił głowę i zaczął mówić:
-Było mi z nią bardzo dobrze. Ale po dwóch latach dowiedziałem się, że za moimi plecami śmiała się ze mnie. Znajomi mówili, że była ze mną tylko dla sławy i nie ukrywała tego. Myślałem, że mnie kocha. Ja kochałem ją bardzo. Pewnie widziałaś te wszystkie zdjęcia i artykuły, ale to co ci powiedziałem jest prawdziwe. Nie wierz w nic innego.
-Nie będę. Przejdziemy się po wyspie?- zapytałam.
-Jasne.
Wyszliśmy z domu i przechadzaliśmy się ulicami tej ślicznej wyspy. Były one oświetlone licznymi latarniami. Widzieliśmy dzieci tańczące jakiś skomplikowany taniec. Były urocze. Justin robił nam zdjęcia. Ludzie nie zwracali na nas uwagi. Było ciemno, więc nie mogli zobaczyć kim jesteśmy bez przypatrzenia się. Podeszliśmy do małego bazarku, gdzie starszy mężczyzna sprzedawał ręcznie robione bransoletki. Wybrałam sobie jedną z nich, a Justin za nią zapłacił. Szliśmy dalej. Mijaliśmy zakochane, tak jak my pary, kłócące się dzieci, czy szczekające psy. To wszystko było normalne, jednak dla nas obce, biorąc pod uwagę naszą sławę. Tu mogliśmy spokojnie wyjść na ulicę. Na innych kontynentach byłoby to niemożliwe.
----
Po jakimś czasie, zmęczeni usiedliśmy na ławce. Justin poprosił jakąś dziewczynę o zrobienie nam zdjęcia. Wzięła od niego iPhona i robiąc zdjęcie otworzyła szeroko oczy. Oddając mu telefon wykrzyknęła:
-Ty jesteś Justin Bieber!
-Ćśś- uciszył ją chłopak.
-Nie mogę w to uwierzyć.
Poprosiła Justina o podpisanie koszulki. Kiedy już to zrobił, usiadł koło mnie i zaczął śpiewać „As long as you love me”. Byłam wniebowzięta. Kiedy skończył posłał mi serdeczny uśmiech. Rozmawialiśmy o jego koncertach.
-W jaki sposób Allison wybiera OLLG?- zapytałam.
-Nie wiem, ale wydaje mi się, że patrzy na to, czy dziewczyna się dobrze bawi.
-Dlatego zostałam OLLG?- zapytałam śmiejąc się.
-Nie, skarbie. Zostałaś nią, bo ja tego chciałem.
Pocałował mnie w czoło i powiedział:
-Kocham cię. Chcę jeszcze raz cię przeprosić. Mogłem nie odbierać od niej telefonu…
-Ja też przepraszam… po prostu poczułam się odrzucona. Kochałeś ją i nie wiedziałam, czy to uczucie wygasło…
-Nie kocham jej już. Naprawdę.
-Dobrze wiedzieć.
Usłyszeliśmy głos i jednocześnie odwróciliśmy się. Za ławką stała Selena z wściekłością wypisaną na twarzy.
~~~~~~
Co o nim sądzicie?Jeśli możecie promujcie to opowiadanie,bo mam wrażenie,że coraz mniej osób je czyta ;( Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, piszcie na tt:18alexis64.Mój ask:Olaolaxx Kocham Was <33

8 komentarzy:

  1. ale mega!:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD <3

    @pl__belieber

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM <3 Dziękuje że dodałaś dzisiaj rozdział ! <3 allaroundtheworldmylifewithjustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko takiee słodkieee <3 czekam na kolejny :) @Dreamer5512

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaa! cudowneeee *.*
    @believeeex333

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAA Najlepsze zawsze na końcu pisz pisz szybko!! <3 @sarenka_69

    OdpowiedzUsuń
  6. no ejj . zawsze przerywasz w takich momentach -,- . ale i tak opowiadanie super ;P . czekan na następny rozdział .- thisswaggirl_JB

    OdpowiedzUsuń
  7. I znowu w ciekawym momencie przerwałaś -.- . Omomom rodzial cudeńko ! ;) dodawaj następny mycho ! ;* @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj zaczęłam czytać to opowiadanie i bardzo mi się spodobało. Może nie piszesz jakoś idealnie, ale bardzo dobrze i zaciekawiasz w każdym rozdziale. Możesz informować mnie o nowych rozdziałach na tt? @SwagMasta691D ♥ Czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń