Otworzyłam oczy i pomyślałam o tym,co działo się wczoraj.O fanach na lotnisku i pod hotelem,o premierze,o spotkaniu z Justinem,o papparazzi w hotelu.Nie mogłam uwierzyć,że to działo się naprawdę.Uśmiechnęłam się na myśl,że dziś znowu go zobaczę.Oczywiście,jeśli rodzice i Chris się na to zgodzą.Wzięłam notatnik i dowiedziałam się,że mam dziś tylko jeden wywiad.O trzynastej.Resztę czasu miałam więc dla siebie.Otworzyłam laptopa i zalogowałam się na Twittera.Moje interakcje szalały.Spojrzałam na liczbę followers i ze zdumieniem stwierdziłam,że od wczoraj przybyło mi 5 milionów obserwatorów!Postanowiłam odpowiedzieć na Tweety fanów.Większość z nich pytała czy jestem z Justinem.Inni komplementowali mój strój na wczorajszej premierze.Odłożyłam laptopa i pobiegłam do łazienki po drodze spoglądając na marynarkę Justina.
--godzinę później--
Zeszłam na śniadanie i zobaczyłam Chrisa wymachującego mi przed nosem jakąś gazetą.
-Co to jest?-krzyczał.
-Ciebie też miło widzieć.-odparłam.
Wzięłam od niego gazetę i jęknęłam.Nagłówek krzyczał "Jellie-nowa para z czerwonego dywanu".Poniżej było zdjęcie Justina trzymającego mnie za rękę.
-Justin wziął mnie za rękę,aby pomóc mi przedostać się do windy.Papparazzi nas otoczyli.-wywróciłam oczami kładąc gazetę na stole.
-Dobrze.Przepraszam.Po prostu chciałem wiedzieć,czy jest coś czego mi nie mówisz.
-Chciałabym z wami porozmawiać.Justin zaprosił mnie dziś na swój koncert i bardzo chciałabym iść.-powiedziałam.
Spojrzałam z nadzieją na mamę,tatę i Christophera,kiedy ten ostatni rzekł:
-Nie ma sprawy.Ale pamiętaj,że o trzynastej masz wywiad.
-Dzięki.-pocałowałam go w policzek.-Widzisz...Chris.Chciałabym przed wywiadem spotkać się z fanami dłużej niż kilka sekund.
-Ok,jasne.O dwunastej bądź w lobby.Załatwię ochronę.-odparł.
-Dzięki.-rzuciłam przez ramię odchodząc od stolika.Wyjęłam telefon i wybrałam numer Liz,która po dwóch sygnałach przywitała się ze mną:
-Hej,skarbie.
-Hej,Liz.Mam ci bardzo dużo do powiedzenia.-powiedziałam tajemniczo.
-To wspaniale.Najpierw powiedz jak premiera.Widziałam cię w telewizji i wyglądałaś cudnie.W dodatku byłaś taka naturalna i urocza przed obiektywami...Nie wiem czy wiesz,ale jesteś na okładkach wszystkich gazet.A raczej jesteście.Dlaczego nie powiedziałaś,że jesteś z Justinem?-zapytała z wyrzutem.
-Kochanie,przepraszam.Wczoraj wszystko tak szybko się działo.Nie miałam czasu do ciebie zadzwonić.Ale zaraz wszystko ci powiem.
Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami.Moje spotkanie z fanami,Justinem,papparazzi w hotelu.Pogadałyśmy jeszcze przez kilka minut po czym rozłączyłam się i pobiegłam do Katy i Mirandy,aby przygotować się do wywiadu.
-----
O dwunastej stałam już w lobby ubrana w miętową sukienką i dwunastocentymetrowe morelowe szpilki.Widziałam fanów krzyczących moje imię.Zastanawiałam się,czy stali tu całą noc.Kiedy Chris sprawdził czy wszystko ok z ochroną,wyszliśmy przed hotel.Krzyk stawał się coraz głośniejszy.Podeszłam do pierwszej fanki z lewej.Trzymała kartkę "Je t'aime,Ellie".Odpowiedziałam jej,że ja ją też i zapytałam czy chciałaby zrobić sobie ze mną zdjęcie.Była zszokowana.Nie mogła mówić,więc tylko pokiwała głową.Wzięłam od niej telefon i zrobiłam nim zdjęcie.Następnie pożegnałam się z nią,a ona podziękowała.Całą konwersacja odbywała się w języku francuskim.Podeszłam do innej dziewczyny.Zapytała mnie,czy możemy zrobić sobie zdjęcie.Odpowiedziałam "jasne".Przemieściłam się bardziej w prawo.Zrobiłam kilka zdjęć z fanami i usłyszałam pytanie "czy to prawda,że jesteś z Justinem?".Zaśmiałam się i powiedziałam,że nie.Ktoś inny odparł,że szkoda,ponieważ wyglądamy wspaniale razem.Znowu się zaśmiałam.Fani ciągle robili mi zdjęcia.Podeszłam do dziewczyny,która płakała.
-Kochanie...nie płacz...-powiedziałam i ją przytuliłam.
Wtedy rozpłakała się jeszcze bardziej.Wzięłam od niej aparat i zrobiłam nim zdjęcie.
Kilka podpisanych plakatów i zrobionych zdjęć później Chris oznajmił,że musimy już jechać.Pokiwałam głową i pomachałam tłumowi.Oni krzyczeli.Wsiadłam do samochodu i zapytałam Chrisa:
-Ile będzie trwał wywiad?
-Około piętnastu minut.Nagranie może zająć trochę więcej czasu.
-Jakich pytań mam się spodziewać?
-Na pewno zapytają cię o wczorajszy dzień.Może o to,czy podoba ci się sława lub kogo chcesz naśladować.Oczywiście będą chcieli wiedzieć jak najwięcej o twoim wczorajszym spotkani z Justinem.
Westchnęłam i wywróciłam oczami.Po około dwudziestu minutach jazdy zatrzymaliśmy się przed wysokim budynkiem.Wysiadłam z auta i zostałam otoczona przez fotografów.Starałam się tym nie przejmować.Weszliśmy do studia i zostałam przedstawiona dziennikarce,która miała przeprowadzić ze mną wywiad.Podałam rękę niskiej kobiecie o długich,prostych blond włosach.
-Nazywam się Chelsea Rasy.Bardzo miło mi cię poznać.-powiedziała kobieta uśmiechając się.
-Witam.Jestem Ellie Rogers.
-Och,wiem.-zaśmiała się-Jesteś wschodzącą gwiazdą,wielkim objawieniem.
Uśmiechnęłam się i usiadłam na miejscu wyznaczonym dla mnie,podczas gdy Chelsea zaczynała już nagrywać.Słyszałam jej słowa:
-Powitajmy wschodzącą gwiazdę,grającą główną rolę w "Her diary" uroczą Ellie Rogers.
Ruszyłam z miejsca z uśmiechem na ustach.Ponieważ program nagrywany był przy udziale publiczności,zostałam nagrodzona oklaskami.Podeszłam do dziennikarki,uścisnęłam ją i obie zajęłyśmy miejsca.Kobieta powiedziała:
-Witaj,Ellie.Jak się dziś czujesz?
-Czuję się świetnie.Przed wywiadem spotkałam się z fanami,którzy sprawili,że ten dzień na pewno będzie miły.-odparłam i uśmiechnęłam się.
Widownia zaczęła klaskać.
-Mówiąc o fanach.Czy masz dla nich jakąś nazwę?To znaczy Justin Bieber ma Beliebers,One Direction Directioners,Demi Lovato-Lovatics.A ty?
-Szczerze mówiąc,nie zastanawiałam się nad tym.-pomyślałam chwilę,a następnie powiedziałam-Co powiecie na Elliners?
Publiczność zaczęła bić brawo i krzyczeć.Po chwili Chelsea powiedziała:
-Muszę pochwalić twój wczorajszy strój na gali.Naprawdę przyciągał uwagę.Kto go zaprojektował?
-Gucci.
-Powiedz nam,jak pracowało się z Danielem Mayerem?
-Och...Daniel to wspaniały reżyser.Był bardzo wyrozumiały i świetnie wszystko ogarniał.Muszę przyznać,że byłam chyba najbardziej niesforna z całej ekipy-zaśmiałam się,a Chelsea dołączyła do mnie.
-Film wejdzie do kina dopiero za tydzień,a ty już masz taką sławę.Jak sobie z tym radzisz?
-Hmm...kocham moich fanów,ale muszę przyznać,że papparazzi są mroczną stroną tego życia.Są naprawdę uciążliwi.-powiedziałam i skrzywiłam się lekko.
-Chciałabym wrócić do wczorajszego wieczoru.Wszyscy widzieli cię na premierze,ale też po niej.Spójrz.
Spojrzałam na duży ekran za mną i jęknęłam.Przedstawiało mnie i Justina,który trzymał mnie za rękę.
-Więc...-kontynuowała kobieta-Jesteście razem?-uniosła brwi.
-Nie.Dopiero wczoraj go poznałam.-odpowiedziałam z uśmiechem na ustach,kryjąc irytację.
-Doprawdy?Poznaliście się wczoraj i kilka godzin później trzymaliście się za ręce?-próbowała dociec.
-Kiedy weszliśmy do hotelu,zostaliśmy otoczeni przez nachalnych papparazzi.Justin wziął mnie za rękę,aby pomóc mi się przez nich przebić.
-Niech ci będzie,ale wy naprawdę do siebie pasujecie.-puściła mi oko.
-Dzięki?-odpowiedziałam pytająco.
Po zadaniu kilku następnych pytań Chelsea podziękowała mi za wywiad i kilka minut później siedziałam już w samochodzie w drodze do centrum handlowego.Planowałam kupić ubrania na dzisiejszy koncert.Na myśl o nim uśmiechnęłam się.Nie mogłam się doczekać.
----
Zatrzymaliśmy się pod centrum i po wejściu do jednego ze sklepów zostałam rozpoznana przez małą dziewczynkę.Zrobiłam sobie z nią zdjęcie i poszłam dalej trzymając w rękach legginsy w panterkę i skórzaną kurtkę.Po przymierzeniu ich postanowiłam je kupić.Nagle telefon zawibrował mi w torbie.Wyjęłam go i przesunęłam po nim palcem,aby go odblokować.Zobaczyłam smsa:
od:Nieznany
Hej,Ellie.Gotowa na koncert?:)
odpisałam:
Justin?
Po kilku sekundach dostałam odpowiedź:
Tak :) Tęsknię za Tobą.Do zobaczenia :)
odpowiedziałam:
Do widzenia :)
Zastanawiałam się skąd ma mój numer.Spojrzałam na telefon i poszłam dalej w poszukiwaniu innych rzeczy.Postanowiłam,że założę trampki Converse,które znalazłam w oryginalnym sklepie.Postanowiłam podzielić się z fanami tym,co robię.Zrobiłam sobie zdjęcie i wstawiłam na Twittera.Do Tweeta dopisałam "zakupy :)".Po chwili wyszłam ze sklepu i skierowałam się do McDonalda.Byłam okropnie głodna.
-Poproszę cheeseburgera,małe frytki i colę light.-powiedziałam kładąc dziesięciodolarówkę na blacie.
Chłopak,który obsługiwał podniósł wzrok znad kasy i rozszerzył oczy w zdziwieniu.
-Boże!Ellie Rogers!-krzyknął zdziwiony.
-Tak,to ja.-posłałam mu uśmiech.
-Nie mogę w to uwierzyć.Proszę podpisz mi się na uniformie.
Zaczęłam się śmiać.Wzięłam mazak,który mi podał i podpisałam się na jego stroju.
-Dziękuję.-puściłam mu oko i odeszłam kierując się w stronę parkingu.
~~~~~~
Dłuuugi :)) Prawie wcale nie było Justina ;( Napiszcie co o tym sądzicie.Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne.Twitter:18alexis64 <3
świeeeeetne<3
OdpowiedzUsuń@believeeex333
swıetnıe jest .. chocıaz jak zawsze ;* @szustynkaAa
OdpowiedzUsuńOoooo kocham twoje opowiadanie kiedy nastepny?? @WiktoriaSzott28 ;3
OdpowiedzUsuńKochaaam Ellie i Jussa są słodcy !
OdpowiedzUsuń