Translate

piątek, 3 maja 2013

Rozdział 24

Bylam prowadzona przez Justina do niewiadomego mi miejsca. Nie moglam nic zobaczyc, poniewaz mialam zawiazana opaske na oczach. Stapalam po twardej powierzchni, co wykluczalo, ze to plaza. Lekki wiatr smagal moja twarz i czulam jak rozwiewa moja morelowa sukienke. Czulam lekkie podniecenie zastanawiajac sie, co tym razem przygotowal moj chlopak. Jednoczesnie czulam lekki smutek, gdy myslalam, ze juz jutro wyjezdzamy. Postanowilam jednak cieszyc sie chwila i rozchmurzylam sie. Chlopak mocno trzymal moja reke uwazajac, abym sie nie przewrocila. Byl bardzo troskliwy.
-Juz niedaleko, skarbie. Podekscytowana?- zapytal. Wiedzialam, ze obnaza zeby w usmiechu.
-Bardzo.- przyznalam.
Szlismy jakis czas, po czym Jus oznajmil, ze to juz tu. Weszlismy do pomieszczenia o duzych rozmiarach, co moglam poznac nawet z zamknietymi oczami- slyszalne bylo bowiem echo. Nie mialam pojecia, gdzie jestesmy. Moj chlopak ostroznie posadzil mnie w wygodnym fotelu, pocalowal w czolo i powiedzial, ze za chwile wroci. Slyszalam jego kroki, gdy sie oddalal. Bylam ciekawa, co mnie czeka. Po okolo pieciu minutach uslyszalam niski glos:
-Mozesz juz zdjac opaske.
Poslusznie zdjelam material i rozejrzalam sie. Znajdowalismy sie w sali koncertowej. Poznalam to po setkach krzesel ustawionych w rownych rzedach i ogromnej scenie. Oczywiscie rozmiarami nawet w polowie nie dorowynywala arenom, na ktorych zwyle wystepowal Justin. Zobaczylam go stojacego na scenie z przewieszona przez glowe gitara akustyczna. Ja siedzialam w miekkim fotelu w pierwszym rzedzie. Kiedy nasze spojrzenia sie spotkaly, zaczal grac i spiewac " All around the world". Po tej piosence zeskoczyl ze sceny i pocalowal mnie. Nastepnie wrocil i usiadl centralnie przede mna. Patrzac mi w oczy spiewal " One time". Kiedy wybrzmialy ostatnie akordy, ujal delikatnie moja dlon i uslyszalam slowa "Fall". Czulam lzy naplywajace mi do oczu. Gdy Justin to zobaczyl, skonczyl piosenke, pomogl mi wejsc na scene i posadzil mnie obok siebie. Zaspiewal mi "Next 2 you". Zagryzlam warge, aby sie nie rozplakac. Gdy sluchalam " As long as you love me" cos we mnie peklo. Plakalam. Czulam jak lzy splywaja mi po policzkach. Nie byly to jednak lzy smutku, lecz szczescia, o czym moj chlopak bardzo dobrze wiedzial. Kiedy juz sie troche opanowalam spiewalam razem z Jusem " One less lonely girl". Na koniec tego mini koncertu zaspiewal mi ponownie cudowna piosenke, ktora zaprezentowal mi w trakcie lotu balonem. Po chwili objal mnie i pocalowal w czubek glowy, a kilka minut pozniej odsunal sie ode mnie, aby spojrzec mi w oczy i powiedziec:
-Ellie, kocham cie. Kocham cie tak, jak jeszcze nikogo na tym swiecie. Jestes moja mala ksiezniczka, dla ktorej moglbym zrobic wszystko. Oddalbym za ciebie zycie, skoczylbym za toba w ogien. Uwielbiam twoj kazdy usmiech. Wrecz rozplywam sie, jak slysze, gdy wymawiasz moje imie. Wiem, ze to wiesz, ale ja bede powtarzal to bardzo czesto. Kocham cie, moj skarbie.
-Justin... Nigdy nie pomyslalabym, ze dziewczyna, ktora jeszcze kilka miesiecy temu pisala do ciebie tweety, abys ja zauwazyl, teraz bedzie siedziala przed toba i sluchala, jak wyznajesz jej milosc. Caly czas nie moge w to uwierzyc. Zawsze wierzylam, ze cie spotkam. To ty mnie tego nauczyles. Kochalam cie od samego poczatku, ale dopiero 3 tygodnie temu dowiedzialam sie jaki jestes naprawde. Kochajacy, troskliwy, delikatny. Wspanialy. Moglabym wymieniac godzinami. Kocham cie.
Usciskalismy sie i przez jakis czas trwalismy w uscisku. Przerwal go glos Justina:
-Masz ochote sie dzis kapac?
Bylam lekko zaskoczona tym pytaniem, ale wesola odparlam:
-Jasne.
-W takim razie powinnismy juz isc.
Wstalismy i trzymajac sie za rece wracalismy do domu. Slonce powoli chowalo sie za horyzont. Jeknelam na mysl, ze juz niedlugo bede musiala zmierzyc sie z niepochlebnymi uwagami na moj temat. Nie chcialam wracac. Bylo mi tu tak dobrze... Liczylismy sie tu tylko ja i Justin. Z drugiej jednak strony, gdy pomyslalam o wywiadach, sesjach i rozmowach z Elliners usmiechnelam sie do siebie. To bylo wlasnie to, co kochalam robic. Bylam bardzo towarzyska. Lubilam zawierac nowe znajomosci. Kiedys rodzice smiali sie ze mnie, ze najchetniej kazdego, kogo mine na ulicy zapytalabym o numer telefonu. Taka byla jednak prawda.
-Skarbie?
Z rozmyslan wyrwal mnie glos Justina.
-Tak?
-Zgadasz sie?
Zarumienilam sie zdajac sobie sprawe, ze pograzona w myslach, w ogole go nie sluchalam.
-Justin, przepraszam, na co sie zgadzam?
Przewrocil teatralnie oczami i powtorzyl:
-Jutro wyjezdzamy. Lot bedzie trwal prawie caly dzien. Jak juz sie umowilismy, ty lecisz do Londynu, ja Lizbony. Lecimy jednym samolotem. Nastepnie spotykamy sie w Barcelonie za 5 dni, 25 kwietnia, skad lecimy do Paryza, w ktorym bedziemy od 26 do 28 kwietnia. Stamtad wracamy do Londynu, gdzie niestety moge zostac tylko jeden dzien.
-Tak, chyba powinno byc dobrze. Ustale to jeszcze z Chrisem i rodzicami. Zalatwisz samoloty?
-Pewnie.
Wzial mnie na rece i szlismy tak az do sypialni, w ktorej zostawil mnie sama. Tam przebralam sie w kostium kapielowy i zwiazalam wlosy w koka, z ktorego wychodzily luzne pasma. Zeszlam na dol i zobaczylam przebranego juz Justina piszacego cos na telefonie. Podniosl wzrok i odlozyl telefon, po czym wzial mnie za reke i wyszlismy na plaze. Posadzil mnie sobie na ramionach i weszlismy do wody. Plywalismy cieszac sie soba i zapominajac o swiecie. Kiedy poczulam dreszcze poprosilam chlopaka, abysmy wyszli. On pospiesznie spelnij moja prosbe i owinal mnie w cieply recznik. Usiadl na lezaku, a ja na jego kolanach. Pocalowal mnie delikatnie. Polozylam glowe na jego ramieniu i siedzielismy tak przez jakis czas, gdy zgodnie stwierdzilismy, ze juz czas, abysmy poszli spac. Szybko sie wykapalam, chlopak korzystajac z drugiej lazienki zrobil to samo, tylko szybciej, wiec kiedy wyszlam, ujrzalam go lezacego bez koszulki pod koldra. Szybko polozylam sie i przykrylam. On przyciagnal mnie do siebie i po raz kolejny pocalowal. Nastepnie zaspiewal mi kolysanke, ktorej nigdy wczesniej nie slyszalam. Podejrzewalam, ze napisal ja niedawno dla mnie. Byla sliczna. Lagodna, delikatna. Po niej przytulil mnie. Pozegnalismy sie i z usmiechem na ustach zasnelam zamknieta w ramionach Justina.
-------
Rano zjedlismy sniadanie i szybko sie spakowalismy. W oczekiwaniu na samochod, przeszlismy sie po plazy trzymajac za rece. Przypomnialam sobie wszystkie nasze wspolne kapiele. Justin chyba musial zrobic to samo, bo spojrzal na mnie i oboje sie rozesmialismy. Przerwal nam telefon, ktory informowal, ze samochod juz na nas czekal. Pocalowalismy sie i weszlismy do auta, ktore mialo zawiezc nas na lotnisko. Jadac patrzylismy na urocze ulice tej malowniczej wyspy. Na lotnisku na szczescie nie natknelismy sie na fotografow i dosc szybko znalezlismy sie w samolocie. Gdy zobaczylam Marisse, zmarszczylam brwi. Usiedlismy na miejscach i wystartowalismy. Podczas bardzo dlugiego lotu na zmiane spalismy, jedlismy i ogladalismy filmy. Oczywiscie objeci lub trzymajac sie za reke. Po wielu meczacych godzinach mielismy w koncu wyladowac. W pierwszym momencie poczulam ulge, jednak po chwili zdalam sobie sprawe, ze za chwile mialam pozegnac sie z Justinem. Mocniej scisnelam jego reke. Kiedy poczulam uderzenie, wiedzialam, ze wyladowalismy. Odpielismy pasy i niemalze rowno wstalismy. Moj chlopak przytulil mnie i pocalowal. Po pozegnaniu wyszlam z samolotu, kierujac sie w strone terminala. Odprawa paszportowa poszla dosc szybko. Postanowilam wyjsc normalnym wyjsciem. Nie mialam ochoty, aby sie ukrywac. Przeszlam przez bramki i ujrzalam ludzi czekajacych na swoje rodziny, znajomych. Wtedy uslyszalam krzyk. Pomachalam wszystkim i podeszlam do swoich rodzicow. Uscisnelismy sie i otoczeni przez tlum odjechalismy. Wtedy dostalam wiadomosc. Byla ona od Justina: "Juz tesknie, skarbie xx". Dopiero wtedy poczulam smutek.
¬¬¬¬¬¬¬
Jak wrazenia?:) Piszcie do mnie na twitterze:18alexis64. Jesli chcecie, zebym informowala Was o nowych rozdzialach, piszcie na tt.Kocham Was, wiecie?:) <3

4 komentarze:

  1. Wspaniały jak zawsze :D Zapraszam do mnie i liczę na komentarze allaroundtheworldmylifewithjustin.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  2. yayayayyayayayayya mega ! czekam na nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Awh, czekam na następny *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww.. Słodki ... Czekam na następny *_* @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń