"Pojechalem na wywiad. Kocham cie, ksiezniczko."- tak brzmiala tresc karteczki, ktora znalazlam na lodowce. Wiedzac, ze juz pozno, ubralam sie i pojechalam do domu, gdzie szybko wykapalam sie i ubralam. Tym razem w krotkie spodenki i bluze. Udalam sie na plan, skad wyszlam po osmiu godzinach. Cieszylam sie, ze zostal juz tylko tydzien zdjec. Bylam naprawde zmeczona. W obawie o moje zdrowie, zaraz po pracy udalam sie do prywatnego lekarza. Na szczescie, wszystko bylo dobrze. Musialam porozmawiac z Justinem o swietach. W koncu to juz za dwa tygodnie. Nagle jak na zawolanie zadzwonil. Byl zdenerwowany:
-Dlaczego mi nie powiedzialas, ze sie zle czujesz?
-Nie chcialam cie martwic. A tak w ogole to skad o tym wiesz?
-Paparazzi cie zlapali. Twoje zdjecia sa na instagramie TMZ.
Jeknelam.
-Kochanie, chcialbym wiedziec, jezeli cos nie tak. Co ci powiedzial lekarz?
-To tylko zwykle przemeczenie.
Wlalam mleko do kawy i usiadlam na kanapie.
-Mam nadzieje, ze nie pijesz kawy?
Skad on to wszystko wiedzial?
-Oczywiscie, ze nie.
Polozylam kubek na stoiku.
-Bede za 5 minut- uslyszalam i zanim zdazylam cos odpowiedziec chlopak sie rozlaczyl. Westchnelam i mimowolnie sie usmiechnelam. To slodkie, ze sie tak o mnie troszczyl. Ulozylam sie wygodniej i otworzylam laptopa. Weszlam na twittera i odpisalam fanom na kilka tweetow. Takie jak "@ellierogers nigdy mnie nie zauwazy" "@ellierogers dajesz mi wiare w siebie.dziekuje x" byly moja codziennoscia. Kochalam moich fanow. Balam sie, ze poswiecam im za malo uwagi. Powinnam zorganizowac im jakies spotkanie. Pokazac, ze dbam. Z rozmyslan wyrwal mnie dzwonek do drzwi. Podnioslam sie i otworzylam je, a po chwili trwalam juz w objeciach Justina. Trzymajac sie za rece przeszlismy do salonu.
-Wiesz, ze duzo Beliebers jest takze Elliners? Slyszalas o Jellie shippers?
Zasmialam sie i pokiwalam glowa. On scisnal moja reke z czuloscia.
-Za dwa tygodnie wyjezdzam do Londynu.
Spuscil wzrok i przyznal:
-Chcialem, zebys pojechala ze mna i mama do Kanady. Swieta mielismy spedzic z tata.
-Musze jechac do Londynu. Tak dlugo nie widzialam rodzicow...i musze pomoc Liz w przygotowaniach do slubu.
-Rozumiem. To znaczy, ze nie zobaczymy sie przez dwa tygodnie?
-Niestety, ale wracam na Sylwestra.
-W takim razie przychodzisz do mnie.- objal mnie, a ja polozylam glowe na jego ramieniu- Wielka impreza.
-No nie wiem.- zachichotalam i udalam strach- Boje sie tych twoich wielkich imprez.
-Nie przesadzaj. Masz mnie, ksiezniczko.
Oboje sie rozesmialismy, gdy dostalam smsa. Przesunelam palcem po telefonie, aby go odblokowac i udalam, ze zaslaniam go, zeby chlopak nie mogl przeczytac wiadomosci. "Jezeli sie zgodzisz, to jutro nie pojedziesz na plan tylko do Ellen na wywiad. Zalezy jej." Pisnelam i odpisalam, ze oczywiscie moge jechac na wywiad. Justin patrzyl na mnie zdezorientowany. Wytlumaczylam mu o co chodzi. Bylam zdziwiona, gdy prychnal i powiedzial:
-Ja bylem u niej kilka razy.
Spuscilam glowe i zaczelam bawic sie rabkiem bluzki.
-Ja nie. Moglbys cieszyc sie razem ze mna, zamiast patrzec na mnie z gory? Nie czuje sie z tym dobrze.- przyznalam z uraza. Objal mnie mocniej i powiedzial:
-Skarbie.- przeciagnal a.
-Tak, byles slawny, kiedy ja chodzilam do szkoly i sluchalam "Never say never" miliony razy na przerwach. Ty byles na Hawajach z Selena, podczas gdy ja ciezko pracowalam, zeby wyjechac do Stratford i zobaczyc schody pod Avon Theatre. Tam, gdzie wszystko sie zaczelo.- spojrzalam na niego. Byl wyraznie w szoku. Kontynuowalam- Teraz osoba, ktorej plakaty byly dla mnie swietoscia, ktorej glos rozpoczynal i konczyl kazdy moj dzien lezy kolo mnie i nazywa mnie "skarbem".
-Ellie...
-Tak naprawde jestem tylko dziewczyna, ktorej sie poszczescilo. Zwykla dziewczyna. Jedna z milionow Belieberek, dla ktorej jestes sensem zycia. Nie masz pojecia, ile dziewczyn mnie nienawidzi za to, ze z toba jestem. Za to, ze osiagnelam cos, do czego one wszystkie dazyly.- po moim policzku poplynela lza. Tak naprawde dopiero teraz zdalam sobie z tego wszystkiego sprawe.
-Kochanie, nie placz.- uslyszalam pocieszajacy glos mojego chlopaka- Tak, to prawda. Masz cos, czego pragnie 40 milionow dziewczyn, ale to czyni cie tym bardziej wyjatkowa. A jesli ktoras z moich Beliebers cie obrazi, to znaczy, ze nie chce mojego szczescia, a to z kolei znaczy, ze nie byla prawdziwa Belieber.
Spojrzalam na niego oczami pelnymi lez i widzac lagodnosc na jego twarzy, usmiechnelam sie.
-Przepraszam, za to z Ellen.- mruknal.
-Nic nie szkodzi.- wtulilam sie w niego moczac mu koszulke. Po chwili milczenia ozywilam sie
-W co mam sie ubrac?
-W cos sexy.- powiedzial Justin i mrugnal do mnie. Przewrocilam oczami i zadzwonilam do Katy. Ona powiedziala, ze ma dla mnie cos ladnego. Umowilysmy sie, ze przyjade do pracowni zaraz po wyjsciu z salonu Mirandy, do ktorej zadzwonilam pozniej. Wizazystka umowila sie ze mna o dziesiatej.
-Kiedy ukazuje sie twoja nowa plyta?
-Za pol roku.
Pokiwalam glowa i poprosilam chlopaka, zeby zostal ze mna na noc. Kiedy oboje sie wykapalismy, polozylismy sie na lozku. Wtulilam sie w niego i zasnelam.
-----
Nastepnego dnia zniecierpliwiona jechalam na wywiad do Ellen. Mialam na sobie biala sukienke do polowy uda scisle przylegajaca do ciala. Podobalam sie sobie. " W cos sexy" dzwieczal mi w uszach glos Justina. Hmm, chyba sie udalo. Oparlam policzek o zimna szybe i przymknelam na chwile oczy. Kiedy je otworzylam, wjechalismy na parking pelen fanow. Zaslonilam usta dlonia widzac, ze przyszlo ich tak duzo. Spojrzalam na zegarek. Wskazywal pietnascie po pierwszej. Wywiad mial rozpoczac sie za pietnascie minut. Wbrew zakazom Chrisa i ochrony, otworzylam drzwi i wybieglam do Elliners stojacych za barierkami. Nie powstrzymaly mnie krzyki ochroniarzy. Podeszlam do tlumu i zrobilam mu zdjecie, nastepnie podpisalam kilka autografow i musialam wejsc do budynku. Tam, udalam sie do Ellen, aby porozmawiac z nia chwile przed wywiadem. Przywitala mnie bardzo sympatyczna kobieta. Kilka minut pozniej, oznajmila mi, ze za chwile rozpoczynamy nagranie. Kiedy uslyszalam zapowiedz, weszlam dziarskim krokiem do studia. Powitaly mnie gromkie brawa. Po raz drugi przywitalam sie z Ellen i obie usiadlysmy.
-Na poczatku bardzo chcialabym ci podziekowac, ze tu jestes. Ten wywiad naprawde duzo dla mnie znaczy, a wiem, ze jestes zajeta.
Popatrzylam na nia z niedowierzaniem i z usmiechem na ustach powiedzialam:
-Och, Ellen. Nawet nie wyobrazasz sobie, jakie to dla mnie wyroznienie. Juz jako mala dziewczynka ogladalam twoj program.
-Chcesz mi powiedziec, ze jestem taka stara?- zapytala zartobliwie, na co publicznosc sie zasmiala.
-Jasne, ze nie. Ja po prostu...- lekko spanikowalam, ale kobieta mi przerwala:
-Spokojnie. Tylko zartowalam.
Poslala mi cieply usmiech i plynnie przeszla do nastepnego pytania:
-Co robisz w wolnym czasie? Wiem, ze nie masz go zbyt duzo...
-Najczesciej czytam ksiazki.
Publicznosc rozesmiala sie, a ja popatrzylam na nich i zartobliwie unioslam dlonie w gore i zapytalam:
-No co?
Spojrzalam na Ellen, ktora tez nie kryla sie ze smiechem.
-Nic. Po prostu jestesmy zdziwieni. Wiesz, masz siedemnascie lat, jestes slawna...
-Och, moja slawa mnie nie zmienila.- szybko odparlam.
-Naprawde?- spytala podejrzliwie Ellen.
-Oczywiscie. Caly czas jestem taka sama. Wydaje mi sie, ze otaczam sie ludzmi, ktorzy maja na mnie dobry wplyw.
-Czy twoi rodzice maja duzy wplyw na twoje decyzje?
-Bardzo duzy. Nie zrobie niczego, co mialoby znaczacy wplyw na moje zycie bez ich zgody.
Dziennikarka z uznaniem pokiwala glowa i powiedziala:
-Jednak ostatnio widziano cie na imprezie Justina Biebera. Ten chlopak slynie z ostrych imprez.
-Justin jest moim przyjacielem.- sklamalam.
-Czyzby?- uniosla brwi wysoko w gore.- Przeciez jest wolny...
-Dopiero rozstal sie z Selena.
-Czyli nie wykluczasz powrotu Jellie?- z nadzieja zapytala kobieta.
-Nie wykluczam.- odparlam i szczerze sie usmiechnelam. Po kilku nastepnych pytaniach pozegnalysmy sie, a ja zadowolona z siebie wyszlam do moich Elliners. Podeszlam do barierki i oparlam sie o nia. Ufalam moim fanom. Po raz pierwszy szczerze z nimi porozmawialam.
-Zmienilas cale moje zycie. Dzieki tobie przestalam sie ciac.- mowila jedna dziewczyna. To doprowadzilo mnie do lez. Przytulilam ja i wysluchalam historii innej:
-Jakis czas temu, kiedy bylas z Justinem, uwierzylam, ze i ja moge byc z chlopakiem moich marzen. Teraz jestesmy szczesliwi. Troche mi smutno, ze juz nie jestescie razem.- spuscila wzrok.
-Nie martwcie sie tym. Czuje sie swietnie.- zapewnialam. Kiedy spojrzalam na zegarek, ze zdumieniem odkrylam, ze na rozmowach z fanami spedzialam godzine! Poczulam ogarniajace mnie zmeczenie, wiec pozegnalam sie z nimi tymi slowami: -Kocham was. Dajecie mi sile, dziekuje. Obiecuje, ze kiedys sie jeszcze spotkamy.
W odpowiedzi uslyszalam choralne:
-Kochamy cie, ksiezniczko.
Wsiadlam do samochodu i kiedy ruszyl, przeslalam im calusa. Naprawde kocham tych ludzi.
¬¬¬¬¬¬¬¬¬¬
Dodalam, bo ponad 20 komentarzy :) Po raz kolejny sprawy (niektore te same):
1)Zajrzyjcie do informowanych. Jesli Was nie ma, piszcie.
2)Promujcie bloga. Chcialabym zyskac nowych czytelnikow :)
3)Zastanawiam sie nad tlumaczeniem '7 weeks to fall in love'-fanfiction z Justinem. Jacys chetni do czytania?
4)Chcielibyscie bohaterow?
5)Moje tlumaczenie 'love will remember' Seleny Gomez http://www.twitlonger.com/show/n_1rldarr
6)Nie bedzie mnie do 21 lipca (jesli nie bedzie tam wifi)
7)Dziekuje wszystkim, ktorzy zyczyli mi milego wyjazdu.
8)Dziekuje Wam, ze mnie motywujecie.
jesli 20 komentarzy przyszlo Wam tak latwo, proponuje:
25 komentarzy=nowy rozdzial
*zla ola*
Nie mozecie miec takich krotkich odstepow w rozdzialach, bo wtedy nie ma prawie zadnych emocji...xd
Podobal Wam sie rozdzial?
Kocham Was
uwielbiam cię, hihi<3
OdpowiedzUsuńpodoba , dodawaj dalej , obu tam było wi-fi xd <3
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga <33
OdpowiedzUsuńświetne ♥
OdpowiedzUsuńAaWWW . *.* Oby było wi-fi ... xD Tak dodaj bohaterów . Czytałabym te tłumaczenie xD . Jeszcze raz baw się dobrze w górach xx
OdpowiedzUsuń@LoveDreams_x
Zajebiste . Życzę dużo weny @rzepcia17
OdpowiedzUsuńfajny rozdział . Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSuper .. El to mała kłamczucha XD musisz mieć wifi ! Gdyż ja chce nowy rozdział !pozdrawiam i życzę weny @szustynkaAa
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział kocie :D Będę czytać tłumaczenie :) I tak, dodaj bohaterów :) Weny życzę xx
OdpowiedzUsuńkocham to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńz.a.j.e.b.i.s.t.e czekam nn :) będę czytać tłumaczenie na pewno ;)
@swaggy094
Omg ale mam swira na punkcie tego opowiadania!! kocham cie za to tlumaczenie! xx Wika
OdpowiedzUsuńTlumaczenie?xd to ja jestem autorka tego opowiadania xd
UsuńPowiem szczerze, że masz talent :) To wszystko jest tak fajnie napisane: gładko się to czyta. Bardzo mi się podobało :* Czekam na następne opowiadania ;)
OdpowiedzUsuńdajemy ludzie kolejny <3
OdpowiedzUsuńdawac
OdpowiedzUsuńświetny <3 <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSuuuuuper nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńMega mega mega <3 Świetny jest <3 czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga, jest świetny czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńNie mg się już doczekać nowego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział był naprawdę fajny ♥ Dodaj następny awww *.*
OdpowiedzUsuńsuper rozdział <3
OdpowiedzUsuńMATKO BOSKA ŚWIETNY <3 DODAWAJ JUŻ BO NIE WYTRZYMAM CHYBA XD
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się nowego :)
OdpowiedzUsuńniesamowite to opowiadanie czekam na ciąg dalszy :) <3
OdpowiedzUsuń