Translate

sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 30

Otworzylam oczy. Oslepil mnie blask bijacy od scian pomalowanych na bialo. Sprobowalam podniesc glowe, jednak poczulam palacy bol w jej tyle. Bezwladnie opadlam na poduszke. Uslyszalam ciche glosy:
-Obudzila sie!
l moja reke z czuloscia. Zmusilam sie, aby spojrzec na osobe, ktora trzymala moja dlon. Zobaczylam szatyna, ktory z napieciem na mnie patrzyl. Oblizal wargi i powiedzial lamiacym sie glosem:
-Ellie...- przerwal, zeby nastepnie dokonczyc z nieskrywana radoscia- Obudzilas sie! Kochanie!
Znam cie?- zapytalam zaskoczona slaboscia mojego glosu. W oczach chlopaka pojawily sie lzy. Zmarszczylam brwi. Cholera, nawet to boli. Uslyszalam znajomy glos:
-Justin...- zaczela mama i westchnela. Bylo jej ciezko.- Mysle, ze to nie najlepszy moment...
Chlopak puscil moja reke i gwaltownie wstal przewracajac krzeslo, na ktorym siedzial. Zlapal sie za glowe i desperackim tonem zaczal krzyczec:
-Kiedy bedzie odpowiedni?! Kiedy?! Ona mnie nie pamieta, Jennifer! Moze juz nigdy sobie nie przypomni...- w tym miejscu zalamal mu sie glos. Widzialam, jak lzy splywaja mu po policzkach. Nie wiedzialam, kim jest i dlaczego tak bardzo to przezywa. Chwile pozniej wyszedl w towarzystwie pielegniarki.
-Tak bardzo cieszymy sie, ze sie obudzilas... Te dni byly najgorszymi w naszych zyciach. Prawie cie stracilismy...- mama wybiegla z pomieszczenia. Wiedzialam, ze nie chciala, zebym widziala jak placze. Na szczescie zostal ze mna tata, ktory poglaskal mnie po glowie i wytlumaczyl mi wszystko. Co sie stalo, jak sie tu znalazlam i kim jest Justin.
OCZAMI JUSTINA
Po wyjsciu z pokoju, w ktorym lezala Ellie, bezwladnie osunalem sie na podloge i schowalem twarz w kolanach. Dalem upust swoim emocjom. To wszystko bylo moja wina. Tylko moja. Gdybym wtedy nie zostawil jej dla Seleny... Jak moglem jej to zrobic?! Nie poklocilibysmy sie, a ona nie wybieglaby wtedy na ulice i nie wpadlaby na ten cholerny samochod! Nie potrafilem sobie wybaczyc. To moja wina. W dodatku ona mnie nie pamieta... Nie ma pojecia kim jestem. Ostatnie dni spedzilem przy jej lozku, trzymajac ja za reke, calujac ja lekko, glaskajac ja po glowie i spiewajac jej. Ten czas oczekiwania... Balem sie, ze... Nie moge o tym myslec. Kiedy tak myslalem o tym wszystkim, poczulem, jak ktos siada kolo mnie i obejmuje mnie ramieniem. Zmusilem sie, zeby podniesc wzrok. Zobaczylam Selene. Nieuczesana, nieumalowana, miala zapuchniete oczy. Nic nie mowila. Po prostu spojrzala na mnie oczami pelnymi lez. Przytulilem ja i razem plakalismy. Po jakims czasie spojrzalem na nia i powiedzialem, ze sprawdze co u Ellie. Ona przygryzla warge i pokiwala glowa. Podnioslem sie zwinnym ruchem i ostroznie wszedlem do pomieszczenia. Peter spojrzal na mnie z surowoscia i nuta troski i powiedzial:
-Justin, moze nie teraz.
-Teraz, Peter.
Mezczyzna pokiwal glowa i podniosl sie, a po chwili opuscil pokoj zamykajac za soba drzwi. Ostroznie podszedlem do krzesla i na nim usiadlem. Ellie obserwowala uwaznie kazdy moj ruch. Westchnalem gleboko i zaczalem:
-Ellie... Twoj tata pewnie powiedzial ci co sie stalo...
Dziewczyna pokiwala ostroznie glowa.
-I wiesz kim jestem.
Powtorzyla czynnosc, a ja poczulem lzy po raz kolejny najplywajace mi do oczu.
-Naprawde mnie nie pamietasz?- zapytalem nerwowo- Niczego?
-Justin...- spuscilem glowe, gdy uslyszalem jak wypowiada moje imie bez dawnej czulosci.- Wiem, ze kiedys bylismy ze soba i...
-Kiedys? Ellie, to bylo 3 dni temu!
-Dobrze. Nie krzycz, prosze, boli mnie glowa.
Znowu sprawiam jej bol. Jestem beznadziejny. Pospiesznie przeprosilem i pozwolilem dziewczynie kontynuowac:
-Naprawde cie nie pamietam. Tata opowiadal mi, ze bylismy razem, ale nie mowil nic wiecej. Moglbys powiedziec mi cos o nas? Co razem przeszlismy? Doktor Thomas powiedzial, ze dzieki opowiesciom moze mi sie cos rozjasnic i byc moze moja pamiec wroci. -usmiechnela sie lekko, a ja widzac usmiech na jej twarzy rozpogodzilem sie. Zaczalem opowiadac jej o wszystkim. Jak sie poznalismy, jak drzala podczas naszego pierwszego pocalunku, jak kapalismy sie w morzu na Bali. Mowilem jej o wszystkim, tak, zeby nie czula sie pominieta. Opowiesc zakonczylem na smutnym wydarzeniu z wczoraj. Spojrzalem na nia z nadzieja, ze przypomniala sobie cos, jednak ona pokrecila glowa. To lamalo mi serce. Wzialem ja delikatnie za reke i przyblizylem do ust, kiedy ona ku mojemu zaskoczeniu wyrwala mi ja. Odwrocila sie niesmialo i powiedziala, ze nie zna mnie, wiec takie czulosci nie sa na miejscu. Po raz kolejny poczulem slone lzy na policzkach. Pomasowalem skronie i oznajmilem jej, ze juz pojde. Po wyjsciu zobaczylem Selene oparta o sciane, dokladnie tam, gdzie ja zostawilem. Spojrzala na mnie tymi slicznymi brazowymi oczami, w ktorych sie zakochalem. Sprobowalem usmiechnac sie do niej lekko. Wyciagnalem reke, zeby pomoc jej wstac. Udalismy sie do windy, ktora zjechalismy na dol poszlismy na parking. Dziekowalem Bogu, ze wypozyczylem samochod. Otworzylem jej drzwi i sam wsiadlem do auta. Ruszylismy. Cisze przerwala Sel:
-Justin... Nie wiem co robic. Chyba nie powinnam z toba przebywac, bo bo wiesz, ja cie caly czas kocham. To naprawde nie jest dla mnie latwe, kiedy wiem, ze ty martwisz sie o swoja dziewczyne i i- rozplakala sie. Cholera. Stanalem na poboczu i spojrzalem jej prosto w oczy. Popatrzylem na nia przez chwile i wyjawszy kluczyk ze stacyjki wysiadlem z pojazdu. Otworzylem drzwi Selenie. Zdezorientowana wysiadla i szlismy ramie w ramie lesna drozka znajdujaca sie kilka metrow od drogi. Dziewczyna byla niespokojna. Co chwile rzucala mi rozgoraczkowane spojrzenia. Nie miala pojecia, gdzie jestesmy. Jednak ja wiedzialem. Kilka minut pozniej naszym oczom ukazala sie ogromna polanka. Spojrzalem na Sel zagryzajac warge. Wlozylem rece do kieszeni kurtki i obserwowalem jak jej sliczna buzia sie rozjasnia:
-To tu?- zapytala cicho. Pokiwalem glowa przywolujac wspomnienia zwiazane z tym miejscem.

-Nie zlapiesz mnie! - krzyczala Selena smiejac sie.
-A zalozymy sie? - przyspieszylem i dogonilem moja dziewczyne. Objalem ja w talii i pocalowalem w czubek glowy. Ona odwrocila sie do mnie przodem i zachichotala. Zlaczylem nasze wargi w delikatnym pocalunku. Po nim podnioslem ja i wykonalem kilka obrotow wokol wlasnej osi.

-Pamietasz co wtedy powiedziales? Pamietasz co mi obiecales?

W koncu zmeczeni opadlismy na trawe. Dziewczyna podpierajac glowe ramieniem wlepila we mnie swoje cudowne oczy. Usmiechnalem sie do niej i poszukalem jej reki. Kiedy ja odnalazlem zlaczylem je.
-Bedziemy razem juz zawsze.- zapewnilem ja. Spojrzala na mnie przenikliwie.
-Zawsze?
-Zawsze.- powiedzialem i przysunalem sie do niej tak, ze nasze biodra sie stykaly. Po raz kolejny zachichotala, a ja pomyslalem jak wielki skarb posiadam.

-Zawsze...- powiedzialem. Spuscilem wzrok, zeby po chwili znow na nia popatrzec. Lzy ciekly jej po policzkach. Niedbale ocierala je dlonia. Teraz to ona zwrocila swoja glowe ku ziemi. Nie wiedzialem, co robic.
-Sel...- zaczalem przyblizajac sie do niej. - Dokladnie wiesz, jak bylo.
Potrzasnela glowa na znak, ze sie zgadza. Nie patrzyla na mnie. Rozumialem ja, ale chyba jeszcze nigdy nie widzialem jej w takim stanie. Dotknalem lekko jej reki. Drzala.
-Seleno... Spokojnie, uspokoj sie.
Spojrzala na mnie i w tamtym momencie zupelnie sie zapomnialem. Zlaczylem nasze usta w namietnym pocalunku. W tamtej chwili liczyla sie tylko ona, pragnalem tego od bardzo dawna. Dziewczyna oddawala mi pocalunek z taka sama sila przepelniona czuloscia. Po jakims czasie zmeczeni opadlismy na trawe, a ja zdalem sobie sprawe z tego, co tak naprawde zrobilem.
¬¬¬¬¬¬¬¬
Musze powiedziec, ze pomimo tego, ze pisanie tego rozdzialu zajelo mi tak duzo czasu, jestem z siebie dumna.
Bardzo Was przepraszam, ze nie bylo go az 19 (!) dni. Sami rozumiecie, poprawy, egzaminy z jezykow... Ale dzieki temu moge sie pochwalic srednia 5.4 ;D
Mam nadzieje, ze tak dlugo wyczekiwany rozdzial Wam sie spodoba. Wasza opinia jest dla mnie bardzo wazna... Chcialabym, zeby kazda osoba, ktora to czyta, podpisala sie pod tym komentarzem, albo napisala do mnie na tt, ze czyta. Jesli tu, w komentarzu to nazwa. Chce zrobic lekkie podsumowanie tych kilku miesiecy ;) Prosze tez, zebyscie zajrzeli do zakladki 'informowani' i sprawdzili czy jestescie lub poinformowali mnie jesli zmieniliscie nazwe. Dziekuje za tak duzo wyswietlen, naprawde, jestescie wspaniali! Pisze dla Was, dziekuje, ze caly czas tu jestescie i trzymacie kciuki za Jellie <3 Jak mysliscie, co wydarzy sie dalej? Co z Ellie? Czy odzyska pamiec?

11 komentarzy:

  1. świetny rozdział chce już następny hjaghsid <3 @PJGJBV

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam sie takiego zwrotu akcji. Jak zwykle bardzo mi się podoba. Czekam z niecierpliwością na kolejny <3 @Dreamer5512

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne opowiadanie <3 <3 Czekam na następny <3 @justadream97

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno jesteś wspaniała ! Powinnaś być z siebie dumna bo opowiadanie jest niesamowite ♥ czekam na nowe rozdziały ! Jellie <3 @LoveDreams_x ;]] xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham twoje opowiadanie <3333333

    OdpowiedzUsuń
  6. boski jak zawsze super by było gdyby odzyskałam pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. poryczałam się jak głupia;((((((((((głupi justin,rzal!

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie opowiadania <3 trochę chciało mi się płakać ,czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny jest..bardzo dobrze że jestes z niego dumna bo masz z czego .. ;3 trzymam kciuki żeby Ellie odzyskała pamięć.. A Justin zachowuje sie jak skończony dupek .. W szpitalu Ellie i wgl a po szpitalu Selena -,- .. Mam nadzieję ze El będzie z Justinem .. Pozdrawiam i życzę weny xx @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  10. świetne :) czekam na kolejny rozdział @BELIEBER_pl_

    OdpowiedzUsuń